Żołnierz Oleksandr ma 27 lat. Służył w jednostce „Azow” przez półtora roku. 24 lutego, po alarmie przeciwlotniczym, razem innymi żołnierzami został wysłany z misją na pozycje priorytetowe znajdujące na wsi Mała Jałta. Już stąd dowiedział się wiadomości, że na całym terytorium Ukrainy na pełną skalę toczą się walki. W tym czasie jednostka żołnierza wyjechała dla obrony miasta Mariupol.
Na początku kwietnia Ołeksandr został ranny podczas walki lokalnej na stanowisku ogniowym na dzielnicy Czeriomuszki. Rosyjski snajper postrzelił go w dolną część uda i rozbijał kość.
Na stanowisku dowodzenia i obserwacji tego dnia w nocy doprowadziły pomóc. Wśród nocy 10 kwietnia rannego Oleksandra ewakuowali do Azowstalu. Do 16 maja cały czas znajdował się w bunkrze medycznym na terytorium fabryki.
„Po prostu leżysz i słuchasz, jak przelatują przeciw bunkrowe bomby wystrzelone ze statków powietrznych. Rozumiesz, że twój los jest tylko w rękach Boga, ponieważ nic nie da się zrobić. Chyba liczysz na przypadek – przyleci lub nie. Zdarzyło się tak, że leżałem pośrodku bunkra, i to była naprawde loteria”, – przypomina Oleksandr.
Od 17 maja Ołeksandr przebywał zniewolony w Donieckim centrum rehabilitacji nr 5. Według Ołeksandra, więźniowie mieli wodę do picia i jedzenie, raczej monotonne. Jednocześnie stosunek wobec więżniów był naprawde okropny, to znaczy jedna rolka papieru toaletowego na 40 chorych, ciągłe znęcania psychiczne, minimalne opatrunki na rane (czyli wata z roztworem wodoru) zamiast zakładania gipsu lub leczenia ran postrzałowych. Zabieg chirurgiczny jedynie w przypadku rozwijającej się zgorzeli. Całkowity brak odpowiednich warunków sanitarnych. Nikt nie wykonał operacji chirurgicznych obiecywanych naszym żołnierzom. Cały czas Oleksandr pozostawał z kulą w udzie i gipsie, który od czasu po prostu rozpadł się. Jako skutek ma odleżynę.
„Podczas przebywania tam ze złamanym udem, tak i zostałem leżeć aż do wymiany. Co więcej, w nodze, która była pod gipsem, miałem odleżynę od długiego przebywania w stanie statycznym. Ale żaden z pracowników medycznych zakładu nie chciał zbadać, co się dzieje z moją nogą”, – zauważa żołnierz.
Pod koniec czerwca Ołeksandr trafił na wymianę więźniów i został przewieziony do stacji pogotowia ratunkowego w Zaporożu, gdzie otrzymał pełną opiekę medyczną.
„Absolutnie wszystko zrobiły, to co trzeba było zrobić już dawno. W tym włożyli pręt tytanowy oraz wyjęli kulę. Niestety, przez duże opóźnienie moja noga skróciła się o kilka centymetrów i jeszcze będzie potrzebowała operacji, żeby ją wydłużyć”, – powiedział Oleksandr.
Fundacja Future for Ukraine opłaca koszt operacji Ołeksandra oraz życze mu pełnego powrotu do zdrowia.
Jesteśmy gotowi nadal udzieliać pomocy rannym obrońcom Ojczyzny razem!
Fundacja otrzymuje wiele wniosków o zapewnianiu systemów do osteosyntezy — łączenia odłamów kości za pomocą płytek tytanowych. Koszt takiego systemu na jedną kończynę waha się w granicach od 8 000 do 15 000 hrywien.
Możesz dokonać wpłaty specjalnie dla ofiar potrzebujących osteosyntezy na naszej stronie internetowej, zajrzyj do działu „Przypadki”.